Damian Tomanek

adwokat

Jestem absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od 1999r. prowadzę wraz z żoną praktykę adwokacką. Od 2006r., tj. od czasu kiedy przepisy w tym zakresie zaczęły obowiązywać w Polsce, zajmuję się w praktyce Europejskim Nakazem Aresztowania. W tym czasie przebrnąłem przez góry ludzkich problemów i przyprowadziłem do spokojnej przystani dziesiątki osób które porwał sztorm polskiego wymiaru sprawiedliwości...
[Więcej >>>]

Skontaktuj się

Nie wiedziałam, że mam wyrok za który ścigają mnie ENA

Damian Tomanek        21 marca 2021        Komentarze (0)

ENAMarzenka prowadziła sklep z damskimi ubraniami. W lutym 2020r. zakupiła na kredyt BMW X3. Jednakże to arcydziało motosztuki germańskiej było poza jej możliwościami finansowymi. W związku z tym musiała nieco „naciągnąć” w dokumentach dane świadczące o zdolności kredytowej.

Już w kwietniu cała sprawa się wysypała ponieważ z powodu Covid 19 zabrakło klientów, zabrakło pieniędzy na raty, a interes zaczął się sypać.

Ze względu na to, iż odnoszący same sukcesy polski rząd zaczął przeznaczać środki pieniężne na wybory, które się nie odbyły, zakup respiratorów od handlarza bronią oraz zakup maseczek od instruktora narciarstwa, to na pomoc finansową dla biznesu Marzenki już nie wystarczyło.

Po przesłuchaniu przez policję w sprawie oszustwa kredytowego, nasza bohaterka zlikwidowała sklep i obrała kierunek na zachód. Znalazła się w Amsterdamie u swojego chłopaka.

Po upływie paru tygodni listonosz przyniósł do domu rodzinnego wezwanie na rozprawę, które odebrał ojciec. Po kolejnych dwóch miesiącach zapadł wyrok, o którym Marzenka nawet nie wiedziała.

Dalej był list gończy
i europejski nakaz aresztowania

Z punktu widzenia prawa polskiego wszystko w tej historii się zgadza. Zgodnie z polskim kodeksem postępowania karnego skuteczne jest doręczenie wezwania na rozprawę do rąk dorosłego domownika.

Wydający europejski nakaz aresztowania sąd w Polsce właśnie taką informację zamieści w formularzu ENA.  Z punktu widzenia prawa europejskiego sprawa wcale nie jest taka prosta.

W Decyzji Ramowej Rady Europy w sprawie europejskiego nakazu aresztowania … znajduje się art. 4a którego treść jest następująca:

„1. Organ sądowy wykonujący może także odmówić wykonania europejskiego nakazu aresztowania wydanego z myślą o wykonaniu kary pozbawienia wolności lub zastosowaniu środka zabezpieczającego, jeżeli dana osoba nie stawiła się osobiście na rozprawie, w wyniku której wydano orzeczenie, chyba że w europejskim nakazie aresztowania stwierdza się, że dana osoba, zgodnie z dalszymi wymogami proceduralnymi określonymi w prawie krajowym wydającego państwa członkowskiego:

  1. a)w odpowiednim terminie:

została wezwana osobiście i tym samym została poinformowana o wyznaczonym terminie i miejscu rozprawy, w wyniku której wydano to orzeczenie, albo inną drogą rzeczywiście otrzymała urzędową informację o wyznaczonym terminie i miejscu rozprawy w sposób jednoznacznie pozwalający stwierdzić, że wiedziała o wyznaczonej rozprawie…”

Od powyższego przepisu jest jeszcze kilka innych wyjątków którymi zajmiemy się przy innej okazji.

Wezwanie na rozprawę nie zawsze
jest doręczone prawidłowo

W oparciu o wyżej zacytowany przepis powstał problem, polegający na tym czy wezwanie na rozprawę, które odebrał inny domownik, należy uznać za doręczone prawidłowo oskarżonemu, czy też nie.

Trybunał Sprawiedliwości UE w orzeczeniu ZOTSiS 2016/5/I-346 – z dnia 24 maja 2016 r. rozstrzygnął ten problem w sposób następujący.

Artykuł 4a ust. 1 lit. a) ppkt (i) decyzji ramowej 2009/854 w sprawie europejskiego nakazu aresztowania i procedury wydawania osób między państwami członkowskimi, zmienionej decyzją ramową 2009/299, należy interpretować w ten sposób, że wezwanie, które nie zostało przekazane bezpośrednio zainteresowanemu, ale zostało doręczone na jego adres dorosłemu domownikowi, który podjął się oddać wezwanie zainteresowanemu, przy czym europejski nakaz aresztowania nie pozwala na ustalenie, czy i – w stosownym przypadku – kiedy domownik rzeczywiście oddał to wezwanie zainteresowanemu, nie spełnia samo w sobie wymogów ustanowionych w tym przepisie. 

Przestrzeganie ustanowionych w art. 4a ust. 1 lit. a) ppkt (i) decyzji ramowej 2002/584 wymogów wezwania gwarantuje bowiem, że zainteresowany otrzymał w odpowiednim terminie informację dotyczącą terminu i miejsca rozprawy, i umożliwia w ten sposób wykonującemu nakaz organowi stwierdzenie, że prawo do obrony było przestrzegane.

Prawo do rzetelnego procesu osoby wezwanej do stawienia się przed sądem karnym wymaga zatem, aby osoba ta została poinformowana w sposób umożliwiający jej zorganizowanie swej obrony w sposób skuteczny.

Omawiany art. 4a ust. 1 lit. a) ppkt (i) dąży do osiągnięcia tego celu, jednakże nie określa w sposób wyczerpujący środków, jakie mają być zastosowane, aby osiągnąć ten cel. W istocie oprócz wezwania osobistego, wymogi ustanowione w tym przepisie są spełnione, jeśli dana osoba 'inną drogą’ rzeczywiście otrzymała urzędową informację o wyznaczonym terminie i miejscu rozprawy.

W świetle w szczególności brzmienia wspomnianego art. 4a ust. 1 lit. a) ppkt (i), zgodnie z którym musi być stwierdzone w sposób jednoznaczny, że zainteresowany 'wiedział[…] o wyznaczonej rozprawie’, okoliczność, iż wezwanie zostało doręczone osobie trzeciej, która podjęła się oddać wezwanie zainteresowanemu – bez względu na to, czy osoba ta jest domownikiem wspomnianego zainteresowanego czy też nie – nie wystarcza sama w sobie do spełnienia tych wymogów.

Taki sposób wezwania nie pozwala bowiem na jednoznaczne ustalenie ani faktu, że zainteresowany 'rzeczywiście’ otrzymał informację dotyczącą terminu i miejsca rozprawy, ani – w stosownym przypadku – dokładnego momentu otrzymania tej informacji. 

Co z tym wszystkim zrobił adwokat Marzenki.

W pierwszej kolejności zajrzał do akt sprawy głównej w której znalazł potwierdzenie wezwania na rozprawę podpisane przez ojca. Znalazł również protokół rozprawy podczas której wydano wyrok.

Z protokołu wynikało, że Marzenka jest nieobecna, a mimo to sąd uznał, iż została prawidłowo zawiadomiona o terminie rozprawy. Kopie tych dwóch dokumentów zostały przekazane adwokatowi zagranicznemu, który przedstawił je przed zagranicznym sądem.

Jako że polski wymiar sprawiedliwości nie ma najwyższych notowań w krajach cywilizowanych, sąd zagraniczny uznał, że odmawia realizacji ENA albowiem w przypadku Marzenki prawo do rzetelnego procesu i prawo do obrony zostało  złamane przez Sąd w Polsce.

***

Mogą zainteresować Cię jeszcze artykuły:

Zdjęcie samochodu marki BMW X3 pochodzi ze strony bmw.pl

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Grażyna Tomanek & Damian Tomanek w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 0 komentarze… dodaj teraz swój }

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Grażyna Tomanek & Damian Tomanek w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: